OCZEKUJMY JEZUSA...

Piękną bielą na drzewach i krzewach przywitała nas Pierwsza Niedziela Adwentu, 29 listopada. Wtedy zaczął się czas radosnego czuwania i oczekiwania na Narodzenie Zbawiciela. Uśmiech rozpromieniał nasze twarze, gdy syciliśmy oczy widokiem. Już w wyobraźni widziałam zaśnieżoną drogę na Pasterkę i słyszałam skrzypiący śnieg pod stopami. Jak kiedyś... W moim dzieciństwie...

Już czwarty tydzień przemierzam z lampionem drogę na Roraty – jedyną w swoim rodzaju Mszę świętą. Rozpoczynającą się w ciemności. To symbol, że gdy nie ma w naszym życiu miejsca dla Jezusa, to zawsze będzie panować ciemność.
On jest Światłością Świata. Tylko Jezus rozjaśnia nasze życie, tylko On rozjaśnia naszą drogę do nieba.

W tym roku wszystko jest inaczej. Cały czas zmagamy się z różnymi obostrzeniami i niedogodnościami. Mamy ustalone limity wiernych, którzy mogą uczestniczyć w kościele we Mszach świętych i Nabożeństwach... Strach o zdrowie czasem nie pozwala na opuszczanie domów...

Trudny to czas... Ale Roraty są! Można je przeżyć na żywo w naszej świątyni o 6 rano oraz w szkolne dni o 19, i nie szkolne - o 7. Możemy także uczestniczyć w licznych Roratach przez media.

Dobrze przygotujmy się na przyjście Jezusa, naszego Zbawiciela! Niech Maryja nie oczekuje Narodzin Syna Bożego
tylko z Józefem. Towarzyszmy Im. Radośnie oczekujmy... Jeszcze 5 dni Oczekiwania.

Ela

do góry